Forum dla wielbicieli twórczości Pratchetta, początkujących wielbicieli Pratchetta i sympatyków, pogrywających w Amorion
Tutaj możemy do woli dyskutowac o tym, co nam sie podobalo, a co nie, które części cyklu uwielbiamy, dlaczego Łups a nie Prawda lub odwrotnie. Każdy ma jakies preferencje, chociaz, jak to ktoś powiedział, nawet najsłabszy Pratchett jest lepszy od najlepszych niepratchettów. Moim niekwestionowanym liderem są Ciekawe Czasy i cała Srebrna Orda oraz Prawda, Elefant, panowie i Damy i Na glinianych nogach. Ciekawe Czasy śmiesza mnie okrutnie, scena wejscia Ordy do miasta, subtelne nabijanie sie z japońskiej kultury, dla mnie genialna mieszanka. Czytałam to w pociągu, doprowadzając przedzial do spazmów, bo chichotałam nieustannie.
Offline
Zanim nie przeczytałem "Going postal" w oryginale myślałem, że nazwa miasta Sto Lat jest przetłumaczona. Przypadek, czy specjalne nawiązanie?
Swoją drogą wielki szacun dla Piotra Cholewy za to, że był w stanie przenieść tyle gier słownych, nawiązań i masę różności do języka polskiego.
Offline
Może miał znajomych Polaków, spiewających to przy każdej okazji^^
Uwielbiam tłumaczenia Cholewy, nienachalny humor i umiejętność uchwycenia tej pratchettowskiej iskry. Po przeczytaniu historii Tiffany w innym tłumaczeniu, gdzie została ona Akwilą, a niebieska ferajna Fik Mik Figlami, myślałam, ze sie nie otrząsnę:) Tylko Cholewa!
Offline
Ja bym do tych gorszych dorzucila Maskarade. Auley, a słyszales juz o Snuffie? tej nowej ksiażce Pratchetta?
http://www.pratchett.pl/terry,pratchett,82,niuch.html
Offline
"Są czarownice, jest kot, jest wszystko." Nic dodać, nic ująć.
Snuff brzmi ciekawie, Vimes to jedna z moich ulubionych postaci ("Straż Nocna" mhrr).
Kto czytał "Nację"? ;> Osobiście byłem zachwycony, właściwie wszystkie książki niezaliczające się do Świata Dysku trzymają bardzo wysoki poziom (świetna seria o Johnnym, Nomy, przezabawny "Dywan", "Ciemna strona Słońca", Maurycy ").
Nie przepadam też za "Światem Finansjery", książka całkowicie bez polotu.
Ostatnio edytowany przez Auley (2012-01-21 14:18:59)
Offline
Śmierć, Śmierć i jeszcze raz Pan Śmierć ^^
Moją ulubioną książką zdecydowanie "Kosiarz".
Na drugim miejscu nasze urocze wiedźmy - "Carpe Jugulum" to kapitalna pozycja. Płakałam ze śmiechu, w głos niemal od pierwszej do ostatniej strony (a że czytałam w nocy, kiedy to zazwyczaj ludzie śpią, to domownicy byli nieco zdziwieni dźwiękami dobiegającymi z mojego pokoju... xD)
Straż... Vimes jest ciekawym bohaterem, ale mnie osobiście średnio porywa ten motyw strażników miejskich. Te nowsze książki z cyklu nie mają takiej dozy humoru, jak poprzedniczki.
Offline
No, Śmierć jest niesamowity. Ale ma jedną wade- jest go amło i jest sam. No, może w tandemie ze swoim sługą plus Śmierć Szczurów. A strazników jest duzo, a w zestawie śmiesza mnie przeogromnie. Vimes, Marchewa, Detrytus, Nobby, Colon, Wizytuj, Angua, Cudo Tyłeczek i Rag Shue- wszyscy razem sa kapitalni.
Offline
Kochani!
Mam nowego Pratchetta, "Niucha".
Co o nim myślicie?
Mnie osobiście się wydaje, że to jedna ze słabszych ksiażek z cyklu- choć jeśli się wie, że pisał to cieżko chory człowiek, czyta się inaczej. Czekam na opinie i dyskusję:)
Moje uwagi: sentymentalne, powtórzenia pomysłów z "Prawdy"- tam była panna walcząca o prawa golemów, tu są prawa goblinów, brak ciętego humoru, Vimes zbyt patetyczny za mało cięty na wszystko- gobliny całkiem ckliwe, goblinka z harfą taka nierealnioe dobra,...a czarny charakter słabiutki.
A jak Wy uważacie?
Offline
Kwestor
Przeczytałam i uważam, że faktycznie nastąpiło znaczące obniżenie formy sir Terrego. Jednak i takczyta sie jak zawsze lekko i przyjemnie. I może nie najsłabsza, ale jedna ze słabszych.
Offline